W zwiazku z tym ze piatek byl wolny od szkoly, wraz z Mattem, Kuba i Hali i znajomym Matta z jego dziecmi, wybralismy sie do Penns Cave.
Jak przystalo na amerykanska wycieczke, jakiekolwiek zwiedzanie zaczelismy od jedzenia. Poszlismy wiec do restauracji [sic!] koreanskiej. Zamowilem cos co polecil mi Matt.
To cos bylo rewelacyjne. A podane jeszcze lepiej. Dostalem bowiem polmisek rozgrzany na tyle, ze ryz, warzywa i mieso w srodku skwierczalo.
Potem pojechalismy do Penns Cave.
Jak sama nazwa wskazuje bylo to w Pennsylwanii i zwiedzalismy jaskinie.
Ale nie byla to taka tam sobie jaskinia, atrakcja polegala na tym, ze jaskinie ta zwiedza sie plynac lodka. Zdjecia sie srednio udaly, bo... bylo ciemno;)
Ponizej 3 zdjecia z jaskini i jedna ciekawostka przyrodnicza.
A teraz wspomniana ciekawostka, ktora mialem okazje ogladac z odlegdlosci 10 metrow.
Dearest MjR,
ReplyDeleteI am sure you ought to write as often as possible :) I will read your blog regularly, promise.
ET