Saturday, January 09, 2010

Floryda. Dzień trzeci. NASA

Nasz czwartkowy, sylwestrowy plan obejmował Cape Canaveral i Cocoa Beach.

Wyjechaliśmy, rano i jako, że Cape Canaverale jest na wybrzeżu, a Orlando po srodku Florydy, bylo to dobre 1.5 godziny jazdy.

Dla tych co nie wiedzą. Cape Canaveral jest miejscem, gdzie lądują startują statki kosmiczne, to o tym miejscu się słyszy za każdym razem gdy w wiadomościach jest cokolwiek na temat amerykańskich programów kosmicznych.
I to z tego miejsca startowali Armstrong i Aldrin w misji podbijania Księżyca.
Po wiecej tradycyjnie odsyłam do Wikipedii, bo ona wie wszystko.
Po polsku i po angielsku.


Żeby byc dokładniejszym pojechalismy tam do JFK SPACE CENTER.



Budynki muzeum były poza terenami bazy NASA, i można było tam zobaczyc film 3D o kosmosie, zobaczyc prawdziwe statki kosmiczne i ich pierwowzory, oraz uwaga! uwaga! przeżyc symulacje startu w statku kosmicznym.
Brzmi troche strasznie, i wyglada profesjonalnie...
... ale w gruncie rzeczy polega to na tym ze sie siada w fotelu jak na rollercoasterze, symulator staje na okolo 75stopni w pionie, wszystko zaczyna wibrowac, jest wielki hałas, a na monitorze przed tobą pokazuje sie gdzie jesteś, i ze po chwili jesteś w kosmosie... i właśnie masz wielkie problemy, bo w trakcie startu zgubiłeś osłony termiczne... czy coś takiego.



Po obejrzeniu muzeum, można, a w zasadzie trzeba było, bo to przecie najwieksza atrakcja, wsiąśc do autobusu by wjechac na teren bazy NASA i zwiedzac budynki i wystawy tam.

To jest główny budynek NASA. I powiedziano nam ze flaga namalowana na nim jest najwieksza namalowaną flagą na świecie, a żeby dac pojecie jakie to duże...
... niebieskie pole na fladze (tam gdzie są gwiazdy) jest wielkości boiska NBA



Pierwszy budynek w terenie, był poświęcony przygotowaniom do startu.
Z wieży widokowej bylo widac miejsce, stawiają rakiete, i skąd poźniej ona startuje.



Te dwa zdjecia sa, tym co bylo dla mnie wielkim odkryciem. Te pasy ziemi, z pasem trawy po srodku jest to droga maszyny, ktora transportuje Statek kosmiczny z budynku glownego NASA, na miejsce startu...
Jest to tak ciężkie ze zostawia ślady na asfalcie, gdy przejeżdża po nim, choc przejezdza to zaszybkie słowo. Dystans około 10 kilometrów maszyna ta pokonuje w 8 godzin.





Drugi budynek był poświęcony misjom Apollo. Można było tam zobaczyc prawdziwą sale kontroli lotów, i rozebraną na kawałki rakietę, Wiele typów strojów dla kosmonautów oraz inne.

Każdy mógł porównac swoja stopę, ze stopą postawioną na księżycu.
Każdy...


Tu sie dotyka ksieżyc.



Trzeci budynek był budynkiem wystawowym ale nie do końca albowiem. Sektor ten, albo blockhouse jak kto woli, jest miejscem gdzie NASA produkuje wszystkie elementy wyposażenia dla kosmonautów. Czyli jednym słowem, można przyjąc ze to czego my bedziemy powszechnie używac za powiedzmy 40 lat, tam powstało rok temu. O ile ta różnica w postepie technicznym nie jest większa.



To hasło znad wejścia do JFK Space Center,
dobrze oddaje to co napisałem przed chwilą.


Kolejną atrakcją, była symulacja 3G, czyli przeciążeń grawitacyjnych, gdzie sie wsiadało do klaustrofobicznej czarnej klatki, i maszyna zaczynała wirowac. W środku bylo ok, ale jak wyszedłem z tego ustrojstwach po 3 minutach krecenia sie w kółko, ładnie to ujmując, nie czułem sie najlepiej. (Kosmonauci musza wytrzymywac bodaj 8 lub 9G w ich testach, Kubica w niektórych zakretach ma okolo 6G)



Tereny bazy NASA są co oczywiste wolne od ludzi spacerujących wszedzie i wielu samochodów, więc jest to doskonałe miejsce dla zwierząt. Szczególnie dla przeróżnych ptaków i aligatorów, których w okresie legowych są niepojęte ilości.... podobno

Niestety na gorze jest jedyne zdjecie owych "gatorow",
przy powiekszeniu moze lepiej bedzie znajdziecie.

Pod spodem pancernik.



W NASA byliśmy do około 17, a jeszcze chcieliśmy pojechac na plaże, żeby móc powiedziec "Byłem w Oceanie", a mimo wspaniałej pogody, ale o niej w komunikacie na końcu, jest to zima, i dosc szybko jest ciemno.

Po drodze na plaże zajechaliśmy do sklepu dla surferów RON JON, czyli najwiekszej sieci sklepów surferskich na świecie.

A potem....

Zrobiliśmy dokładnie to co planowaliśmy...

I wierzcie mi, woda w Atlantylu na Florydzie zimą jest cieplejsza niż Bałtyk latem.




Gdy wróciliśmy do hotelu była tam także, bratanica Kathy -counselloura Mathii, która dołączyła do nas, czemu wyjaśni sie w nastepnym poście. W piątkę, więc spędziliśmy Sylwestra, bedąc najpierw w bardzo dobrej, baaardzo dobrej włoskiej restauracji, potem w parku rozrywki, by przywitac nowy rok tradycyjnie, po amerykańsku ogladając transmisje z "ball droping", czyli Wielkiej kuli w Nowym Jorku, która obniża sie gdy jest nowy rok.... taka dziwna tradycja.....




Komunikat pogodowy... ten dzien może nie był bardzo słoneczny, ale za to temperatura wynosiła okolo 25 stopni w cieniu, czyli przeciętnie okolo 30.



To ja sie odmeldowuje. Raport zdany.


2 comments:

  1. j e stem beznadziejnie zakochana
    nie wiem w czym... lub kim,
    ale bardzo fajnie mi się to wszystko czyta.
    bardzo

    pozdr. i czekam.

    ReplyDelete
  2. Dziekuje za relacje jest przydatna mam teraz argumenty aby namówić resztę rodziny na taki wypad !!!

    ReplyDelete

facebook

Got questions? hit me up on Facebook!