Friday, January 15, 2010

Floryda. Dzień "bye, bye florida"

No niestety w sobotę po nowym roku, musieliśmy z bólem serca powiedziec bye bye florydzie.

Ale zanim opusciliśmy "sunshine state"...


Przejechaliśmy przez pare sklepów... Jakież to amerykańskie...
No więc odwiedziliśmy na godzinę jedno centrum typu outlet, a potem flea market, czyli targ.

Do pierwszego zajechaliśmy za celem ciuchowym, i gdyby nie to, że mieliśmy tam tylko godzinę, obkupiłbym się na najbliższe 3 miesiące... Bo np. koszule Ralph'a Lauren'a, ktore normalnie kosztują w granicach dobrych 40 zielonych, tam były za około 20... Jednak tłum amatorów tych ubrań był taki, że do przymierzalni czekac trzeba bylo 15 minut... a zeby kupic 30...

To jeszcze zdjecie z Jenny i Mathia


Następnie udaliśmy się na flea market, czyli targ... Olbrzymi targ gdzie, można dostac wszystko, i z pewnymi sprzedawcami nie idzie sie dogadac... bo nie potrafia mówic po angielsku, bo są albo z Kuby albo z Chin itp itp...
Celem zakupów tam były pomarańcze. Moja host rodzina jest fanem owych wiec pomyślałem ze 10funtów (około 5kg) pomarańczy prosto z florydy bedzie dobrym pomysłem (i był to dobry pomysł). Pomarańcze przed zakupem można było zdegustowac, tak więc po jakiś 10 stoiskach, zjadlem prawdopodobnie w sumie około 5 wszelkich pomarańczo podobnych - grejfruty, mandarynki, pomarańcze. W końcu kupiłem 10 funtów pomarańczy, które były najsłodszymi jakie kiedykolwiek jadłem. I są zupełnie nieporównywalne do tego co zwykłem jadac. Nie było w nich zadnej kwasoty, sama słodycz.
Dzieki kolejnemu zakupowi na flea market moja kolekcja branzoletek powiekszyła sie o dwie i aktualnie nosze osiem.

To zdjecie zostało zrobione pare dni wcześniej, niż to co teraz opisuje,
ale łączy się z tymi pomarańczami, więc wstawiam.

Po wszystkim wsiedliśmy w samochód i udaliśmy się w drogę do zizizizimnej Pensylwanii.
Wracaliśmy tą samą drogą, tylko że tym razem mielismy okazje zobaczyc to co przespaliśmy w drodze na Floryde, czyli np Jacksonville.
Świąteczne kaczuszki

Dwa kolejne zdjecia jeszcze z Orlando,
ostatnie dwa to Jacksonville

Droga również sie troche przeciagnęła bo na autostradzie był korek, olbrzmymi, bo ludzie wracali z florydy do domów po wolnym... I tak na autostradzie gdzie normalnie bysmy jechali 55/60 mil na godzine, jechalismy przez około 3o, czy 50 mil, 15mph (miles per hour)
Ja i Mathia jednak nie zwracaliśmy jednak na to uwagi bo zrobiliśmy sobie maraton filmowy na tylnim siedzeniu. Tym razem ogladalismy "National Treasure" (w Polsce to chyba nosi tytul "Skarb Narodów", w każdym razie z Nicolas'em Cage'm) oraz "Transformers 1 i 2". Także zaczeliśmy w miarę ambitnie, skończyło sie tak jak zawsze.


Jechaliśmy przez Floryde, Georgię, Południową Karolinę, Północną Karolinę, Wirginię, Zachodnią Wirginię, Meryland i Pensylwanię (I pisząc to zauważyłem, że nazwy tych stanów po polsku brzmią dla mnie strasznie głupio, i ogólnie coraz cześciej mam problemy ze znajdywaniem słów po polsku)

Taki samochodzik spotkalismy gdzieś w, prawdopodobnie, Południowej Karolinie,
na postoju przy autostradzie. Zabawne, bo podeszliśmy do kierowcy mówiąc coś w stylu, "Przepraszamy, czy moglibyśmy sobie zrobic zdjecie przy twoim samochodzie?
No bo my jestesmy z Europy i my nie mamy takich o... "
Na co, jak widac po efekcie, kierowca sie zgodził i wyglądał na bardzo dumnego...

Tak tylko nurtuje mnie pytanie ile to cudo pali...



Komunikat pogodowy. Smutny. Wyjeżdzając, było jak na florydę, zimno, bo około 15 stopni, ale niezmiennie słonecznie.
W Pennsylwani,i gdy wysiedliśmy z samochodu, poczuliśmy przenikające zimno, mimo że nie było aż tak zimno... Moze -7 na nasze.


Szok, szok, szok. Ale niedługo na narty!

2 comments:

  1. Top 100 bloggers – here we go again!

    Dear Marcin,

    Last year bab.la and our blog Lexiophiles launched the Top 100 International Exchange and Experience Blogs 2009. It was rewarding and we really enjoyed bringing the exchange blogger community together, and here we go again:

    It’s time for The Top 100 International Exchange and Experience Blogs 2010, also known as IX10.

    We are looking for the top 100 blogs about life abroad and your blog has been nominated. The nomination period goes from January 22nd to January 31st. Feel free to spread the word among bloggers writing about life in a foreign country.

    The voting starts on February 1st and goes till February 14st 2010. At the end of the two-week voting period, the blogs with the most votes will win.

    If you want to read more about IX10 visit Lexiophiles(http://www.lexiophiles.com/featured-article/the-top-100-international-exchange-and-experience-blogs-2010).

    Send me an email in case you don’t want to be included in this list or if you have any further questions about the competition.

    Kind regards,

    Priscila

    On behalf of the bab.la and Lexiophiles team

    ReplyDelete
  2. Dear blogger,

    It’s voting time for The Top 100 International Exchange and Experience Blogs 2010!

    This is a user-powered competition, so in order to win your blog needs votes. To improve your chances and make it easy for you, we have created a button you can place on your blog so all your family and friends can vote for you!
    E-mail me and I'll send you the button code.


    You can check out the full list of blogs that have been nominated and vote for them in Lexiophiles (http://www.lexiophiles.com/ix09/vote-for-ix10-here).

    Get in touch with your readers and friends and ask them to show their support by voting for you now! The voting period goes from Feb. 1st to Feb.14th.

    Good luck,

    Priscila
    On behalf of bab.la and Lexiophiles team

    ReplyDelete

facebook

Got questions? hit me up on Facebook!